piątek, 29 marca 2013

Bez niego możemy tylko błąkać się bez celu po pustyni

Prawie wszyscy chrześcijanie pragną pełni Ducha Świętego. Ale tylko nieliczni są gotowi spełnić warunki napełnienia przez Ducha. Ale czy można poznać pełnię Ducha, nie będąc przedtem napełnionym? Jednakże daremnie mówić o napełnieniu przez Ducha temu, kto nie wierzy, że może być napełniony. Nikt nie będzie oczekiwał czegoś, o czym nie jest przekonany. Najpierw bowiem musi być wiara w obietnice Boże zawarte w Piśmie Świętym.

Zanim pytanie: „Jak mogę być napełniony przez Ducha Świętego?” mieć będzie jakąkolwiek wartość, ten, kto szuka Boga, musi być przekonany, że jest to rzeczywiście możliwe, że jest to wolą Bożą dotyczącą jego i obietnicą zawartą w Piśmie Świętym. Człowiek, który wątpi w możliwość napełnienia, nie ma na co czekać. Gdzie nie ma oczekiwania, nie może być wiary, a bez wiary pytanie: „Jak?” - jest bezsensowne.

Nauczanie o Duchu Świętym w życiu człowieka wierzącego było przez ponad połowę ostatniego stulecia okryte mgłą niejasności. Królestwo chaosu otaczało tę prawdę. Dzieci Boże były uczone różnych, sprzecznych ze sobą doktryn wyprowadzanych z tych samych tekstów, ostrzegane, straszone i onieśmielane, aż wreszcie instynktownie wzbraniały się przed każdą nauką biblijną, która dotyczyła Ducha Świętego.

Chaos ten nie powstał przypadkowo. Uczynił to wróg. Szatan wie, że biblijne chrześcijaństwo pozbawione Ducha jest tak samo martwe, jak modernizm czy też herezje. Wróg robi więc wszystko, co jest w jego mocy, aby uniemożliwić nam przyjęcie naszego prawdziwego chrześcijańskiego dziedzictwa. Kościół bez Ducha jest tak samotny i bezradny, jak bezradny byłby Izrael na pustyni, gdyby go opuścił Słup Ognia. Duch Święty jest naszym Słupem Obłoku w dzień i Słupem Ognia w nocy. Bez niego możemy tylko błąkać się bez celu po pustyni.

A tak właśnie z pewnością dzieje się dzisiaj z nami. Kościół rozpada się na małe izolowane grupy, z których każda podąża za błędnym ognikiem, czy też świetlikiem, w mylnym mniemaniu, że podąża za Szehiną (Obłokiem Chwały). Jest to nie tylko pożądane, ale wręcz konieczne, abyśmy znów ujrzeli ten płonący Słup Ognia.

Kościół może mieć światło tylko wtedy, gdy jest pełen Ducha, a pełen Ducha może być tylko wtedy, gdy składa się z członków napełnionych - każdy z osobna - przez Ducha. Ponadto nikt nie może być napełniony, nie będąc przekonany, że owo napełnienie jest częścią całej woli Bożej; i że nie są to jakieś specjalne, dziwne, nadzwyczajne, czy też niezwykłe dodatkowe poczynania Boga, lecz właściwe dla Niego duchowe działania, oparte i wynikające z dzieła odkupienia dokonanego przez Chrystusa. Poszukujący musi być pewny i całkowicie przekonany, musi ufać, iż to Bóg chce namaścić go świeżą oliwą z rogu, niezależnie od wielu, wielu tysięcy błogosławieństw, jakie mógł już przedtem otrzymać z Jego dobrej ręki.

Dopóki nie będzie tak przekonany, zalecam, aby poświęcał sporo czasu na post, modlitwę i rozmyślanie nad Słowem Bożym. Wiara przychodzi przez Słowo Boże. Nie wystarczą sugestie, nawoływania i psychologiczne oddziaływanie świadectwa tych, którzy, być może, zostali napełnieni przez Ducha Świętego wcześniej. Jeżeli jego przekonanie nie pochodzi z samego Słowa Bożego, nie powinien zbytnio się spieszyć,  ani poddawać się emocjonalnym manipulacjom tych, którzy zawzięcie pragną wymusić zewnętrzne efekty. Bóg jest wspaniale cierpliwy i pełen zrozumienia. Będzie czekał, aż każde, nawet najpowolniejsze serce pojmie prawdę. A tymczasem poszukujący powinien spokojnie czekać w pełni ufności. We właściwym czasie Bóg przeprowadzi go przez Jordan. Niech nie zrywa się i nie biegnie na oślep przed siebie. Zbyt wielu już tak uczyniło, co przyniosło klęskę w ich chrześcijańskim życiu.

fragment z książki „Klucz do głębszego życia”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz