Czy nie
jest to jeden z powodów naszej obecnej duchowej słabości? Jakże ciało może
służyć Duchowi? Jak to jest możliwe, aby człowiek nie wywodzący się z pokolenia
Lewiego usługiwał przy ołtarzu Pańskim? Jakże daremne jest służenie nowym
rzeczom starymi metodami. Tutaj właśnie bujnie wyrastają wszystkie złe metody,
tak charakterystyczne dla Kościoła naszych czasów. Ludzie śmiali i pewni siebie
pchają się do przodu, a słabi kroczą za nimi, nie prosząc nawet o udowodnienie
prawa do przewodzenia innym. Ignoruje się Boże powołanie, skutkiem czego
doświadczamy jałowości i zagubienia. Dla nas jest to czas na szukanie
przywództwa Ducha Świętego. Panowanie człowieka za dużo już nas kosztowało.
Natrętna ludzka wola wniosła ze sobą w życie Kościoła mnóstwo nieduchowych
metod i niebiblijnych działań, zagrażając jego istnieniu. One to rok w rok
zabierają prawdziwemu dziełu Bożemu mnóstwo pieniędzy i marnują niezliczone
ilości czasu wiernych. Serce pęka z bólu.
Widać tu
jeszcze jedno, o wiele gorsze zło, wywodzące się z zasadniczego niezrozumienia
radykalnej różnicy pomiędzy tymi dwoma światami. Tym złem jest zwyczaj
apatycznego i obojętnego „przyjmowania” zbawienia, jak gdyby było ono tylko
drobną sprawą, znajdującą się całkowicie w naszych rękach.
(…) W ten sposób Chrystus jest sprowadzany na nowo
przed ludzki trybunał sędziowski i tam każe Mu się czekać na ewentualne łaskawe
przyjęcie przez człowieka. Po długim i pokornym oczekiwaniu zostanie albo
odrzucony, albo przyjęty od niechcenia. Całkowite niezrozumienie szlachetnej i
prawdziwej doktryny o wolnej woli ludzkiej doprowadziło do tego, że zbawienie
traktuje się w sposób niebezpiecznie zależny od woli człowieka, zamiast od woli
Boga.
Chociaż
tajemnica ta jest wielka i zawiera w sobie wiele paradoksów, jednak w dalszym
ciągu prawda nie uległa zmianie: człowiek staje się świętym nie w wyniku
własnej zachcianki, ale dzięki suwerennemu powołaniu Boga. Czy słowa
przytoczone poniżej nie świadczą dobitnie, do kogo ostatecznie należy wybór?
„Duch daje życie, ciało na nic się przyda; Wszystko, co mi daje Ojciec, do Mnie
przyjdzie; Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec; Aby
mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne
wszystkim tym, których Mu dałeś; Gdy jednak spodobało się Temu, który wybrał
mnie jeszcze w łonie matki mojej i powołał łaską swoją, aby objawić Syna swego
we mnie”.
Boży podbój – Tajemnica powołania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz