piątek, 9 listopada 2012

Niech Pan się raduje z dzieł swoich

Miłość cechuje także to, że ma ona upodobanie w swoim przedmiocie. Bóg raduje się Swym dziełem stworzenia. Bóg czerpie Swe szczęście ze Swej miłości ku wszystkiemu, co stworzył. Nie sposób nie zauważyć przyjemności, z jaką zwraca się Bóg ku wszystkim dziełom rąk Swoich. Cudownie natchniony, niemal rapsodyczny Psalm 104 o stworzeniu promieniuje radością Pańską: „Niech chwała Pana trwa na wieki: niech Pan się raduje z dzieł swoich”. (Ps. 104:31) Bóg ma szczególne upodobanie w swoich świętych. Wielu widzi Boga jako odsuniętego od ziemi, ponurego i ze wszystkiego niezadowolonego. Wielu wyobraża Go sobie, jak spogląda na ziemię, do której dawno stracił serce, z niezmąconym uczuciem apatii. Lecz jest to błędne wyobrażenie. Prawdą jest, że Bóg nienawidzi grzechu i nie może bez przykrości patrzeć na nieprawość, lecz jeśli człowiek pragnie spełniać wolę Bożą, Bóg odpowiada Mu szczerym uczuciem. Przez odkupienie grzechów Chrystus usunął przeszkodę na naszej drodze do Boskiej przyjaźni. Teraz w Chrystusie wszystkie wierzące dusze są przedmiotem radości Boga. „Jahwe, twój Bóg, Mocarz pośród ciebie, On zbawi, uniesie się weselem nad tobą, odnowi swą miłość, wzniesie okrzyk radości,” (Sof. 3:17)

Według Księgi Hioba, Boskie dzieło stworzenia powstało przy muzycznym akompaniamencie. „Gdzie byłeś - zapytuje Bóg - gdy zakładałem ziemię?. Gdy gwiazdy poranne chórem radośnie się odezwały i okrzyk wydali wszyscy synowie Boży”? (Job 38:4,7) John Dryden poszedł nieco dalej od Hioba, lecz chyba nie rozminął się z prawdą. „Od harmonii, od niebiańskiej harmonii wzięły początek ramy wszechświata, gdy natura przywalona stertą skłóconych atomów nie mogąc się podnieść (dosłownie - nie mogąc unieść swej głowy) usłyszała melodyjny głos z wysokości: „Powstań, ty, bardziej umarła niż trup”! Wtenczas zimne i gorące, wilgotne i suche atomy poddały się muzycznej potędze. Od harmonii, od niebiańskiej harmonii wzięły początek ramy wszechświata za sprawą harmonii, niebiańskiej harmonii zbiegły się w krąg wszystkie nutki Nim dopełniły swój bieg w człowieku.” (A Song for St. Cecilias Day)

Muzyka jest wyrazem i zarazem źródłem przyjemności, a najczystszą i najmilszą Bogu jest przyjemność z miłowania. W piekle nie ma miejsca dla jakiejkolwiek przyjemności, gdyż nie znajdziesz tam miłości. Ziemia jest miejscem, gdzie przyjemność miłowania przemieszana jest z bólem, gdyż oprócz miłości, ziemię zamieszkuje i grzech, i nienawiść, i zła wola. W świecie jak nasz, musimy czasem doznawać bólu i my - jak Chrystus cierpiał składając Siebie jako ofiarę. Lecz dana jest nam obietnica, że powody naszych smutków znikną, i że lud Boży będzie żył w doskonałej, wolnej od egoizmu miłości.

Natura nie pozwala miłości na bezczynność. Miłość jest aktywna, twórcza i łaskawa. „Bóg zaś okazuje nam swoją miłość (właśnie) przez to, że Chrystus umarł za nas gdyśmy byli jeszcze grzesznikami” (Rzym. 5:8)) „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał...”.(Jana 3:16) Podobnie ma być wszędzie, gdzie zjawia się miłość: musi ona ofiarować samą siebie, bez względu na koszty. Apostołowie ostro skarcili kilka młodych kościołów za to, że ich członkowie zapomnieli o tej prawdzie i pozwolili, aby ich miłość pławiła się w samozadowoleniu, podczas gdy ich współbracia byli w potrzebie. „Jeśliby ktoś posiadał majętność tego świata i widział, że brat jego cierpi niedostatek, a zamknął przed nim swoje serce, jak może trwać w nim miłość Boga”? (1 Jana 3:17) - pisze Jan, który przeszedł do historii jako „umiłowany”. Miłość Boża jest jednym ze wspaniałych przejawów wszechświata. Filarem, na którym wspiera się nadzieja ludzi. Lecz jest też czymś osobistym, bliskim.  Bóg nie kocha społeczności, kocha ludzi. Kocha nie masy, lecz poszczególne osoby. Kocha nas Swą bezmierna miłością, miłością bez początku i końca.

Wielkie zadowolenie płynące z tej miłości odróżnia chrześcijaństwo od wszystkich innych religii i wznosi go wysoko ponad najszlachetniejszą filozofię. Owo zadowolenie przekracza właściwe sobie granice: To sam Bóg śpiewający pośrodku Kościoła ponad swoim ludem. Prawdziwa radość chrześcijańska jest zgodną odpowiedzią serc na pieśń miłości Pana. „Ciebie, ukrytej miłości Boga, której zakres i głębia są niezmierzone, nie zna żaden człowiek. Z daleka widzę Twe cudowne światło. Skrycie wyczekuję Twojego odpoczynku, ból mego serca nie ustanie aż serce spocznie w Tobie.” Gerhard Tersteegen.

A.W. Tozer z książki „Poznanie Świętego”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz