środa, 10 października 2012

Bóg bliższy jest nam niż nasza własna myśl

Nowy Testament głosi, że Bóg stworzył świat za pomocą Logos - Słowa, i właśnie Słowo jest utożsamiane z drugą Osobą w Trójcy Świętej, obecnej w świecie jeszcze przed przyjęciem postaci człowieka. Słowo stworzyło wszystkie rzeczy i pozostało w Swym dziele stworzenia, aby go utrzymywać i podtrzymywać, służąc jednocześnie jako światło moralne, umożliwiające każdemu człowiekowi odróżnienie dobra od zła. Wszechświat ujęty jest w uporządkowany system nie przez bezosobowe prawa, lecz przez stwórczy głos immanentnej i uniwersalnej Obecności - Logos.

Canon W.G.H. Holmes z Indii opowiada o Hindusach opukujących drzewa i kamienie z modlitewnym pytaniem „Czy Ty tu jesteś? Czy jesteś tu”?, kierowanym do boga, który jak wierzą, może zamieszkiwać w kamieniach i w drzewach. Oświeceni chrześcijanie mogą im w pokorze odpowiedzieć: „Tak, Bóg rzeczywiście tam jest. On jest tam i tutaj, i wszędzie. Nie ograniczony do drzewa ani do kamienia; lecz wolny we wszechświecie, będący blisko każdego człowieka i każdej rzeczy, a przez Jezusa Chrystusa dostępny w każdej chwili każdemu miłującemu sercu. Za sprawą Bożej wszechobecności dzieje się tak i dziać się będzie wiecznie.


Ta prawda jest dla głęboko wierzącego chrześcijanina źródłem wielkiej pociechy w smutku i niezawodną pomocą w zmiennych kolejach życia. Dla niego „praktykowanie obecności Boga” nie jest odbywająca się we własnym umyśle projekcją obrazu Boga i następującymi po niej próbami uświadomienia sobie obecności Boga, lecz polega na rozpoznawaniu rzeczywistej obecności Tego, o którym większość teologów twierdzi, że jest On obecny już w naszym życiu. Że jest bytem obiektywnym, niezależnym od naszych zdolności pojmowania Go, dzięki czemu możliwe jest doświadczenie realne, a nie tylko wizyjne.


Pewność co do tego, że Bóg zawsze jest przy nas, obecny we wszystkich zakątkach Swego świata, że bliższy jest nam niż nasza własna myśl, powinna zapewniać nam stan duchowej szczęśliwości przez znaczną część naszego życia. Lecz stan ten nie wypełnia całej naszej egzystencji. Nieuczciwością byłoby obiecywać każdemu wierzącemu wieczne święto; podobnie jak nierealne byłoby żywienie podobnych oczekiwań. Nawet w ramionach matki dziecko niekiedy płacze. Tak samo chrześcijanin może niekiedy doznawać cierpienia nawet w stałej obecności Boga. Mimo iż „zawsze radosny” Apostoł Paweł, przyznawał, że czasem bywał zasmucony, a i Chrystus dla naszego zbawienia poznał łzy i lament, mimo iż nigdy nie opuścił łona Ojca (zob. Jan 1,18 i Hebr 5,7)


Lecz wszystko będzie dobrze. W świecie takim jak nasz, Łzy mają działanie terapeutyczne. Uzdrawiający balsam z wszechobejmującej obecności Bożej leczy nasze choroby nim staną się śmiertelne. Świadomość, że nigdy nie jesteśmy sami, uśmierza nasze niepokoje i wnosi pokój do naszych serc. I Biblia, i rozum nauczają, że Bóg jest tuż obok. Od nas zależy, czy nauczymy się Go świadomie doświadczać. Zdanie z listu dra Allena Fleece’a podsumowuje świadectwo wielu chrześcijan: „Świadomość tego, że Bóg jest obecny, jest błogosławiona, lecz odczuwać Jego obecność to prawdziwe szczęście”.


A.W. Tozer z książki „Poznanie Świętego”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz