piątek, 7 września 2012

Nieskończoność Boga

O, nasz Niebieski Ojcze! Pozwól nam ujrzeć Twoją chwalę, nawet jeśli musi to być z rozpadliny skały i spod ochrony Twojej przykrywającej ręki. Bez względu na to ile nas to będzie kosztowało - utratę przyjaciół, majątku albo odmierzonych nam dni - pozwól nam poznać Ciebie takim, jaki jesteś, abyśmy mogli wielbić Cię takt jak powinniśmy. Przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Świat jest zły, przybliża się koniec czasów, a chwała Boga oddzieliła się od Kościoła niczym ognisty obłok, który uleciał sprzed drzwi świątyni na widok proroka Ezechiela. Bóg Abrahama świadomie pozbawił nas swej obecności, a inny bóg, nie znany naszym ojcom, osiedlił się pośród nas. Sami stworzyliśmy nowego boga. A ponieważ go stworzyliśmy, potrafimy go zrozumieć. A ponieważ go stworzyliśmy, nigdy nie potrafi on nas zadziwiać. Nie może nigdy przygniatać swoją osobą, zaskakiwać, ani wykraczać poza nasz rozum.

Prawdziwy Bóg chwały rzeczywiście niekiedy objawiał się niczym słońce, aby ogrzać i błogosławić ludziom. Ale częściej objawił się, by zdumiewać, niszczyć i oślepiać zanim nas uleczył i przywrócił wzrok na stałe. Bóg naszych ojców pragnie być Bogiem także ich potomków. Musimy Mu tylko w miłości, wierze i pokorze przygotować mieszkanie. Musimy bardzo, ale to bardzo Go chcieć, aby przyszedł do nas i się ujawnił. Czy pozwolimy, aby święty i rozsądny człowiek nas upomniał?

Posłuchaj Anzelmie! Bądź uważny i wsłuchaj się w jego słowa: „Powstań, marny człowieku. Uwolnij się na czas jakiś od zajęć, ucieknij od niepokojących cię myśli. Odłóż na bok przygniatające cię troski i mozolny trud. Na chwilkę, zrób miejsce dla Boga i odpocznij w Nim odrobinę. Wejdź do najgłębszej komnaty swego umysłu. Zamknij w niej bezpiecznie wszystkie myśli o Bogu i te, które ci mogą dopomóc w Jego poszukiwaniu. Przemów teraz, o całe moje serce! Mów teraz do Boga. Powiedz: „Szukam Twojego oblicza. Twego oblicza, Panie, będę szukał” (Anzelm „Proslogium)

Ze wszystkiego, co można pomyśleć lub powiedzieć o Bogu, najtrudniej jest pojąć Jego nieskończoność. Nawet próby jej wyobrażenia wydają się obciążone sprzecznością, gdyż wymagają przedsięwzięcia czegoś, o czym od początku wiemy, że nie jesteśmy w stanie wykonać. A mimo to musimy próbować, gdyż Pismo święte uczy nas, że Bóg jest nieskończony i jeśli zaakceptujemy inne Jego atrybuty, z konieczności musimy zaakceptować także i ten. Nie możemy rezygnować z próby dotarcia do Niego tylko dlatego, że droga jest ciężka, a my nie dysponujemy środkami, które by nam pomogły piąć się. Wyżej widok będzie lepszy, a trzeba odbywać tę podróż nie nogami, lecz sercem. A zatem poszukujmy takich „szczytów myśli i wyżyn umysłu”, jakie Bóg pragnie nam ofiarować, pamiętając, że Pan często daje światło ślepym oczom, szepce dzieciom i karmi ich prawdami, o jakich nie śnili mądrzy i rozsądni. Wtedy ślepy widzi, a głuchy słyszy. Wtedy możemy spodziewać się, że z ciemności wyłonią się skarby, a z tajnych miejsc - ukryte bogactwo.

A.W. Tozer z książki „Poznanie Świętego”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz