wtorek, 21 sierpnia 2012

Nie chcę, abyście byli nieświadomi rzeczy

"A co do darów duchowych, bracia” - pisał Paweł do Koryntian (1 Koryntian 12,1) „nie chcę, abyście byli nieświadomi rzeczy”. Z pewnością Paweł nie miał tu na myśli nic uwłaczającego, a raczej wyrażał życzliwe przekonanie, że jego współwierzący nie powinni być nieświadomi ani też mylić się co do prawdy istotnej.

Od pewnego czasu jest oczywiste, że my, ewangelicznie wierzący, jesteśmy pozbawieni korzystania z głębszych bogactw łaski, które Bóg przeznaczył dla nas. W konsekwencji jesteśmy narażeni na wielkie, a nawet tragiczne cierpienia. Takim błogosławionym skarbem, którego nam brakuje, jest prawo do posiadania darów Ducha, które zostały z taką jasnością i w takiej pełni przedstawione w Nowym Testamencie.

Zanim jednak przejdziemy dalej, pragnę wyjaśnić, że w tej sprawie nie zmieniłem zdania. To, co tu piszę, jest moim przekonaniem od wielu lat. Żadne niedawne doświadczenia duchowe nie zmieniły w żaden sposób moich przekonań. Przedstawiam tu po prostu te wszystkie prawdy, które wyznawałem podczas mojego całego publicznego kapłaństwa, i które zwiastowałem z pełną konsekwencją zawsze, gdy czułem, że moi słuchacze mogą je przyjąć.

Postawy wobec darów Ducha istniejące wśród chrześcijan w ostatnich latach można podzielić na trzy grupy. Pierwsza: są tacy. Którzy tak wyolbrzymiają dary Ducha, że poza nimi niewiele widzą. Druga: są tacy. którzy odrzucają możliwość, żeby dary Ducha były przeznaczone dla Kościoła w naszym okresie historycznym. Ostatnio dowiadujemy się o istnieniu trzeciej grupy, tak nielicznej, że aż trudnej do klasyfikacji. Składa się ona z tych. którzy pragną poznać prawdę o darach Ducha i doświadczyć wszystkiego, co Bóg przeznaczył dla nich w obrębie zdrowej nauki Nowego Testamentu. Dla nich właśnie zostały napisane te słowa.

A.W. Tozer  z książki „Radykalny krzyż” cz. II

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz