środa, 16 maja 2012

Aby każdy, kto w Niego wierzy... nie zginął,

Pismo Święte praktycznie nie podejmuje żadnego wysiłku, by zdefiniować wiarę. Z wyjątkiem składającej się z kilkunastu słów definicji w Liście do Hebrajczyków 11.1, nie znam żadnej biblijnej definicji, a nawet tam wiara określona jest w sposób użytkowy, a nie filozoficzny. Znaczy to, że jest to zdanie mówiące, czym jest wiara w działaniu, a nie czym jest w swej zasadzie. Zakłada obecność wiary i ukazuje jej skutki, a nie mówi czym jest. Mądrze więc będzie poprzestać na tym i nie próbować iść dalej. Wiemy, skąd się bierze i w jaki sposób przychodzi: "Wiara jest darem Boga" i "Wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest Słowo Chrystusa"./Rzym.10.17/. Staje się to wyraźniejsze, gdy sparafrazujemy słowa Tomasza a' Kempisa: "Bardziej doświadczałem wiary niż znałem jej definicję". 


Od tego momentu, gdy w tym rozdziale pojawią się słowa "wiara jest" lub wyrażenie równoważne, proszę, aby one były rozumiane w odniesieniu do tego, czym jest wiara w praktycznym doświadczeniu wierzącego człowieka. W tej chwili pomijamy sprawę definicji i traktujemy wiarę jako coś, czego można praktycznie doświadczyć. Nasze myśli będą miały charakter praktyczny, a nie teoretyczny. 

W dramatycznym opowiadaniu z Księgi Liczb widać wiarę w praktycznym działaniu. Izrael był zniechęcony, szemrał przeciwko Bogu i Bóg posłał im jadowite węże, "które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów umarła". Wtedy Mojżesz szukał Pana z tego powodu, a On usłyszał i dał lekarstwo na ukąszenie węży. Rozkazał Mojżeszowi uczynić węża z miedzi i umieścić go na drzewcu, tak by go wszyscy wiedzieli. " Wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu". Mojżesz usłuchał i stało się, "jeśli kogo wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego zostawał przy życiu". /Lb.21.4-9/ 

W Nowym Testamencie ten ważny fragment historii został nam wyjaśniony przez najwyższy Autorytet, przez samego Pana Jezusa Chrystusa. Jezus wyjaśnia Swym słuchaczom, jak można. osiągnąć zbawienie. Mówi im, że staje się to przez wiarę. Aby to wyjaśnić, odwołuje się do wspomnianego wydarzenia opisanego w Księdze Liczb: "A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy... nie zginął, ale miał życie wieczne". /Jn.3.14-16/ 

Nasz zwykły człowiek czytając to mógłby dokonać ważnego odkrycia. Zauważyłby, że słowa "spojrzy" i "uwierzy" są synonimami. "Patrzenie" na Starotestamentowego węża jest identyczne z wierzeniem w Nowotestamentowego Chrystusa. To znaczy, że patrzenie i wiara jest jedną i tą samą rzeczą. Zrozumiałby, że podczas, gdy Izrael patrzył swymi zewnętrznymi oczami, wierzy się sercem. Myślę, że doszedłby do wniosku, że wiara jest spojrzeniem duszy na zbawiającego Boga. 

Gdyby to zobaczył, wspomniałby inne fragmenty, które czytał wcześniej, a ich znaczenie objawiłoby się jak powódź. "Spójrzcie na Niego, promieniejcie radością, a oblicza wasze nie zaznają wstydu" /Ps.34.6/. "Do Ciebie wznoszę me oczy, który mieszkasz w niebie. Oto jak oczy sług są zwrócone na ręce ich panów i jak oczy służącej na rękę jej pani, tak oczy nasze ku Panu, Bogu naszemu, dopóki się nie zmiłuje nad nami" /Ps.123.1-2/ Oto człowiek szukający litości patrzy prosto na miłosiernego Boga i nie spuszcza z Niego oczu, aż dozna zmiłowania.

A.W. Tozer z książki Szukanie Boga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz