poniedziałek, 26 marca 2012

Palące pragnienie poznania Chrystusa

Ty i ja, stanowimy (z wyjątkiem naszych grzechów) cząstkę tego, kim jest Bóg w pełni. Stworzeni na Jego podobieństwo mamy w sobie zdolność poznawania Go. Ta zdolność jest jednak martwa z powodu grzechu, który jest w nas. W momencie, gdy Duch Święty ożywia nas do nowego życia, nasze Całe jestestwo odczuwa pokrewieństwo z Bogiem i cieszy się w radosnym poznaniu. To są te niebiańskie narodziny, bez których nie możemy oglądać Królestwa Bożego. Nie jest to jednak koniec, ale zaledwie początek, ponieważ teraz dopiero zaczyna się wspaniałe podążanie, radosne poznawanie w naszych sercach nieskończonych bogactw Pana.

Znaleźć Boga i ciągle Go szukać - oto paradoks miłości duszy! Paradoks pogardzany przez wierzącego, który zbyt łatwo daje się zadowolić swoją religijnością, ale rozumiany i uznany w radosnym doświadczeniu dzieci o płonących sercach. Święty Bernard wyraził ten święty paradoks w refrenie pieśni, którą każda dusza uwielbiająca Boga natychmiast zrozumie:

Zakosztowaliśmy Cię, Żywy Chlebie,
I pragniemy ciągle zasiadać do uczty z Tobą,
Piliśmy z Ciebie, ze Źródła,
I pragniemy ciągle nasycać Tobą nasze dusze.

Przyjrzyjcie się świętym ludziom, którzy żyli w dawnych czasach, a wkrótce odczujecie ciepło pragnienia ich serc, by szukać Boga. Płakali za Nim, modlili się żarliwie i szukali Go dniem i nocą,  a gdy Go znaleźli, było to tym słodsze, im dłużej Go szukali. Mojżesz używał faktu, że znał Boga, jako argumentu, by Go lepiej poznać: "Jeśli darzysz go życzliwością, daj mi poznać Twoje zamiary, bym poznał, żeś mi łaskawy."/Wyj.3.13/ A potem wypowiada taką śmiałą prośbę: "Spraw, abym ujrzał Twoją chwałę" /Wyj.33,18/. Bóg był szczerze zadowolony z takiego objawu czci. Następnego dnia zawołał Mojżesza górę i tam w uroczystym pochodzie Jego Chwała przeszła przed Mojżeszem.

Życie Dawida było potokiem duchowych pragnień. Jego psalmy rozbrzmiewają głosem szukającego i okrzykiem radości znajdującego. Paweł zaś wyznawał, że zasadniczą rzeczą jego życia jest palące pragnienie Chrystusa: "Żebym Go poznał". To był cel jego serca i dla tego celu poświęcił wszystko. "I owszem, nawet wszystko uznaję za stratę, ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla niego wyzułem się ze wszystkiego uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa"./Flp.3.8-10/

z książki Szukanie Boga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz